Miley Cyrus nie zamierza już koncertować. 33-letnia artystka zdradziła dlaczego

W maju ukazał się dziewiąty album studyjny Miley Cyrus „Something Beautiful”. Piosenkarka nie zamierza jednak w związku z tym wyruszać w trasę koncertową. Jej zdaniem koncertowanie nie sprzyja zdrowiu psychicznemu i utrudnia zachowanie trzeźwości.
W wywiadzie, jakiego udzieliła w programie telewizyjnym "Good Morning America", Miley Cyrus stwierdziła, że czuje się wystarczająca silna fizyczne, by koncertować i nie ma też ku temu przeszkód organizacyjnych. Jednak nie ma ochoty, by grać koncerty, choć chciałaby ją mieć.
- Trudno zachować trzeźwość, gdy jest się w trasie, a to naprawdę ważny filar stabilności w moim życiu - powiedziała Cyrus, wymieniając zagrożenie związane z koncertowaniem. - Poza tym naprawdę trudno zachować zdrowie psychiczne. Tysiące ludzi krzyczy do ciebie. Czujesz mnóstwo miłości, a potem pod koniec koncertu kompletnie się załamujesz. - Zaczynasz myśleć, że jedna kochająca cię osoba to za mało. Potrzeba ich 10 tys., potrzeba 80 tys. - dodała.
Nie oznacza to jednak, że Cyrus zupełnie zrezygnowała z udziału w koncertach. 19 czerwca wystąpiła gościnnie w paryskim show Beyonce. Razem zaśpiewały "II Most Wanted" - piosenkę, która zdobyła statuetkę Grammy w kategorii "Najlepszy występ country w duecie lub grupie", a która pochodzi z albumu Beyonce "Cowboy Carter".
well.pl