"Czeska Szwajcaria" powstała jak feniks z popiołów. Po trzech latach znów jest dostępna, ale jest jedno "ALE"

Po trzyletniej przerwie, słynna czeska atrakcja znów otwiera się na gości. Ale nie dla każdego. Sprawdź, kto będzie mógł podziwiać ten cud natury.
Przyroda potrafi zachwycać, ale i przerażać niszczycielskimi możliwościami. Przekonali się o tym ci, którzy z zapartym tchem śledzili doniesienia o pożarze w Czeskiej Szwajcarii latem 2022 roku. Dziś, trzy lata później, dobra wiadomość dla miłośników przyrody i romantycznych wędrówek – Wąwóz Edmunda znów jest dostępny. Choć z pewnymi wyjątkami.
W lipcu 2022 roku czeski Park Narodowy Czeska Szwajcaria zmienił się w pogorzelisko. Ponad tysiąc hektarów lasu strawił ogień, który przez trzy tygodnie próbowało okiełznać blisko sześć tysięcy strażaków z Czech i krajów sąsiednich – w tym z Polski. Największy pożar w historii Czech nie tylko zniszczył dziesiątki kilometrów zieleni, ale też zamknął na długo jeden z największych skarbów regionu – Wąwóz Edmunda.

I choć zatrzymano wtedy 36-latka podejrzanego o podpalenie, sprawa do dziś nie została prawomocnie rozstrzygnięta. Tymczasem natura – choć nadszarpnięta – zaczęła się regenerować. Dziś jej proces odbudowy wspierają eksperci, a także nowy, bardziej ostrożny system zwiedzania.
Czeska Szwajcaria - zwiedzanie tylko dla wybranychTo nie będzie wyprawa typu "wpadasz na chwilę i robisz selfie". Wejście do wąwozu ograniczono do 50 osób dziennie i tylko z przewodnikiem. Dlaczego?
– Prace zabezpieczające nadal trwają, a ekosystem jest bardzo delikatny– wyjaśniają czeskie władze parku.
Co więcej, nie kupicie biletów przez internet. Trzeba stawić się osobiście, zrezygnować z pupila i dziecięcego wózka, i przygotować się na kilkanaście minut cichej przeprawy łodzią przez rzekę Kamenica.
Ale czy warto? Zdecydowanie tak. Ten niemal kilometrowy szlak pomiędzy wysokimi na 150 metrów formacjami skalnymi przypomina bardziej plan filmowy niż realne miejsce. Połączenie ciszy, wody, cienia i monumentalnych skał sprawia, że człowiek zapomina o całym świecie. A potem chce wracać.

Czeska Szwajcaria to nie tylko Wąwóz Edmunda. Ten park narodowy o powierzchni ponad 79 kilometrów kwadratowych to także Mariina Skála z bajkowym punktem widokowym, masyw Falkenštejn i wreszcie – symbol całego regionu – Brama Pravčicka. Ten naturalny, skalny łuk o wysokości 16 metrów i szerokości ponad 26 metrów to największa tego typu formacja w Europie. Robi wrażenie, nawet na najbardziej wybrednych estetach.

Powrót Wąwozu Edmunda to doskonała wiadomość dla wszystkich miłośników przyrody i relaksujących podróży wśród natury. Skusicie się?
well.pl