Opuszczony park rozrywki w Wielkiej Brytanii za 800 mln funtów czeka na gruntowny remont, ale nie wszyscy są zadowoleni

Przerażający, opuszczony park rozrywki, który niszczał przez 13 lat, w końcu może otrzymać nowe życie.

Zbudowane w 1983 roku i o tematyce związanej z legendami o Królu Arturze, Magical Kingdom of Camelot przyciągało oszałamiające 500 000 odwiedzających rocznie w czasach swojej świetności. Słynny ze swojego wielkiego białego wejścia do zamku, park rozrywki - który przechodził przez kilku właścicieli - szczycił się kilkoma wywołującymi krzyki przejażdżkami i kolejkami górskimi, w tym Whirlwind i Excalibur.

Uważa się, że budowa kolejki górskiej Knightmare, która pojawiła się w parku pod koniec 2006 r., kosztowała 3 mln funtów - i szybko stała się jedną z najbardziej lubianych atrakcji w parku. Jednak z biegiem lat popularność Camelotu zaczęła gwałtownie spadać.

W 2005 r. park rozrywki w Chorley w hrabstwie Lancashire przyciągał zaledwie około 336 000 odwiedzających rocznie, a w 2012 r. został na dobre zamknięty dla publiczności. Eksperci z Together Money, którzy oferują produkty hipoteczne i pożyczkowe, wycenili Camelot Theme Park - który znajduje się na około 140 akrach - na oszałamiającą kwotę 800 milionów funtów.

Nic więc dziwnego, że opuszczony teren przyciągnął uwagę deweloperów nieruchomości, a mianowicie Story Homes, którzy chcą zbudować na tym terenie ogromne osiedle mieszkaniowe. Firma złożyła wniosek o zburzenie parku rozrywki i budowę podobnych projektów w 2017 i 2019 r., ale oba wnioski zostały odrzucone z powodu sprzeciwów dotyczących wykorzystania terenów zielonych.

Jednak deweloperzy złożyli nowy wniosek do Rady Chorley, w którym przedstawili swoje plany budowy mega osiedla mieszkaniowego. Obejmuje ono do 350 domów (z czego 50 proc. zostałoby sklasyfikowanych jako przystępne cenowo), 186,9-metrowy ośrodek społecznościowy, a także „powiązane tworzenie siedlisk, zagospodarowanie terenu, otwarte przestrzenie, parkingi, ścieżki dla pieszych, ścieżki rowerowe, drenaż i inną infrastrukturę”.

„Wizja dla tego miejsca to dostarczenie inwestycji, która zapewni wyjątkową jakość miejsca, opartą na najwyższych standardach projektowania i wrażliwego kształtowania miejsca”, czytamy w oświadczeniu dotyczącym wniosku o pozwolenie na budowę. „Proponowana inwestycja dostarczy mieszkań, których ludzie potrzebują, odpowiadając na ostry kryzys mieszkaniowy i dostępności w Borough poprzez zapewnienie rodzaju, dzierżawy i jakości mieszkań rynkowych i przystępnych cenowo, wraz z infrastrukturą społeczną, która stworzy i wesprze nową społeczność.

„Wizję dla tego miejsca wspiera hojny plan zagospodarowania przestrzennego, który uwzględnia szerszy kontekst Zielonego Pasa i terenów leśnych, a także zapewnia nowe zielone przestrzenie, zieloną infrastrukturę i siedliska jako podstawowy element nowych ram krajobrazowych”.

W chwili pisania tego tekstu wniosek o pozwolenie na budowę otrzymał kilkanaście publicznych komentarzy – przytłaczająca większość krytykowała propozycje. Jeden wściekły mieszkaniec powiedział, że „zniszczy” to lokalne wioski, dodając: „To nie daje absolutnie żadnych korzyści poza wyłudzeniem pieniędzy dla małej grupy ludzi. To musi zostać odrzucone na stałe, co za absolutny wstyd”.

Twierdzili, że taka budowa „zniszczy dziką przyrodę, przeciąży usługi, zwiększy ruch uliczny i obniży ceny domów we wsiach”. Inny zgodził się, miażdżąc: „Formalnie sprzeciwiam się proponowanemu rozwojowi 350 domów z powodu jego znaczącego i szkodliwego wpływu na lokalny obszar. Rozwój ten drastycznie zwiększyłby ruch pojazdów na wąskich, wiejskich drogach, które nie są zaprojektowane do obsługi takich ilości pojazdów. Doprowadziłoby to do wzrostu hałasu i stanowiłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych, rowerzystów i obecnych mieszkańców”.

Inni twierdzili, że rozwój ten nałoży zbyt duże ograniczenia na lokalne udogodnienia i doprowadzi do przeludnienia - sugerując, że teren powinien zostać przekształcony w obiekt rekreacyjny. Jednak nie wszyscy wydawali się nie zgadzać z wnioskiem.

Jedna osoba skomentowała: „Jest zbyt wielu wojowników klawiatury, którzy nie znają faktów i zasadniczo nie chcą więcej mieszkań w tym rejonie. Dopóki rozwój jest zgodny z lokalną naturą, myślę, że jest to idealne wykorzystanie terenu poprzemysłowego”.

First Homes opublikowało oceny wpływu hałasu, jakości powietrza, transportu i wstępnych ocen grzęd - wraz z dokumentami szczegółowo opisującymi jego ekologiczną ocenę. Wszystkie te informacje można obejrzeć tutaj .

Wniosek został zatwierdzony w piątek 20 czerwca 2025 r. i obecnie oczekuje na decyzję.

Czy rozwój powinien być kontynuowany? Daj nam znać, co o tym myślisz, w sekcji komentarzy poniżej.