Skandal w świecie luksusu. Jeden z dyrektorów LVMH pozywa firmę o 2 miliony dolarów

Były dyrektor ds. sprzedaży online w Moët Hennessy pozwał swojego byłego pracodawcę na kwotę 2 milionów dolarów. W tle podejrzane praktyki sprzedażowe z Rosją.

Kenneth Kralick, były dyrektor odpowiedzialny za sprzedaż online w Moët Hennessy, należącym do koncernu LVMH, pozywa swojego byłego pracodawcę o 2 miliony dolarów. Twierdzi, że padł ofiarą odwetu po tym, jak ujawnił podejrzane praktyki sprzedażowe z Rosją. Choć sam domaga się sprawiedliwości, władze Moët Hennessy mają na ten temat inne zdanie.

Kulisy zwolnienia w Moët Hennessy

Historia zaczęła się w kwietniu 2023 roku, kiedy Kralick miał zgłosić podejrzenia o istnienie "równoległego kanału dystrybucji", przez który produkty mogły trafiać z USA do Rosji, mimo obowiązujących sankcji. Zamiast uznania za lojalność wobec prawa, miał spotkać się z niechęcią przełożonego. Od tego momentu obowiązki Kralicka były systematycznie ograniczane, a spotkania prowadzone po francusku, czyli języku, którego nie zna. Rok później został zwolniony w atmosferze oskarżeń o niewłaściwe zachowanie. Kralick miał podczas spotkania pokazać środkowy palec przed 50 osobami i składać niestosowne komentarze, obiecując jednej z pracownic parę butów Louboutin w zamian za realizację celów. Jak podaje jednak Fashionnetwork, były dyrektor Moeta nie przypomina sobie takich sytuacji.

Kulminacją całej sprawy było jego zwolnienie w trybie dyscyplinarnym, a więc bez odprawy, bez okresu wypowiedzenia, w asyście trzech ochroniarzy.

Kenneth Karlick pozywa Moët Hennessy

Według adwokatów Kennetha Karlicka, prawdziwym powodem zwolnienia było doniesienie o naruszeniu sankcji wobec Rosji. Kralick czuje się ofiarą odwetu i domaga się nie tylko odszkodowania, ale dodatkowo rozliczenia nadgodzin.

Z kolei Moët Hennessy stanowczo zaprzecza, utrzymując, że zwolnienie były wyłącznie efektem jego niewłaściwego zachowania wobec zespołu. Cała sprawa rozgrywa się na tle zmian w zarządzie Moët Hennessy. Nowi liderzy, Jean-Jacques Guiony i Alexandre Arnault, syn Bernarda Arnaulta, zapowiadają restrukturyzację i redukcję etatów po spadku przychodów, szczególnie w Chinach i USA.

Wyrok w sprawie ma zapaść 14 listopada.