Wędrówki piesze w Szkocji: czego nie robić, gdy wybierasz się we dwoje
%3Aformat(jpeg)%3Abackground_color(fff)%2Fhttps%253A%252F%252Fwww.metronieuws.nl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2025%252F08%252Fwandelen-the-north.jpeg&w=1280&q=100)
Wędrówki po Szkocji – prawdopodobnie każdy z nas kiedyś o tym myślał. Ale czy deszcz – my, Serogłowi, wierzymy, że pada tam jeszcze mocniej niż u nas – nie powstrzymuje cię na razie? Jest jeszcze coś, z czym musisz się zmierzyć: twój towarzysz wędrówek. Wystarczy spojrzeć na dość dziwny (zaraz wyjaśnimy) film „Północ” .
Metro regularnie publikuje artykuły o najnowszych filmach w ramach przeglądu filmów tygodnia . Holenderski dramat „The North” jest obecnie w kinach, więc ta historia idealnie do niego pasuje. To również dobra wskazówka dla osób planujących podróż , ponieważ wędrówki po Szkocji są po prostu niesamowite, gdy ogląda się ten film. Cóż, tak, deszcz to prawda, ale na razie trzeba się z tym pogodzić.
W filmie „The North” widzimy dwójkę (byłych) przyjaciół, którzy, jak można się domyślić, wybierają się na pieszą wędrówkę po Szkocji. Dziesięć lat temu byli współlokatorami i najlepszymi kumplami, którzy lubili wspólnie pić piwo, ale obecni trzydziestolatkowie nie widzieli się przez cały ten czas. Mimo to wyruszają na 600-kilometrową wędrówkę przez szkockie Highlands. Przeszli West Highland Way i Cape Wrath Trail, spędzając razem prawie trzydzieści dni na łonie natury. Celem jest odbudowanie przyjaźni, ale ostatecznie stają twarzą w twarz z trudną rzeczywistością. O sobie i swojej przyjaźni. I o tak: wyruszają również w podróż ku odkryciu siebie (ziew, już to widzimy, ale ten aspekt jest łatwo ogarnięty w filmie „The North” ).
Szczerze mówiąc, początkowo widzowie Metro myśleli, że oglądają dokument o wędrówkach po Szkocji (no cóż, wydaje się długi). Ale nie, to tak naprawdę zmyślona historia z udziałem dwóch aktorów. Widz nie rozpoznał Carlesa Pulido (Lluisa), ale Bart Harder (Chris) to znajoma twarz z takich filmów jak „Bitwa o Skaldę” i „Mocro Maffia” .
Obaj grają – w cudowny sposób – dwa zupełne przeciwieństwa. Chris wciąż jest zajęty domem (i swoją zmartwioną dziewczyną) i regularnie dręczy go praca. Rozpaczliwie pragnie zostać ojcem. Lluis jest byłym kamerzystą ślubnym, ale już nie pracuje. Z niecierpliwością czeka na to, co przyniesie mu życie i te 600 kilometrów marszu. Dzieci? Nie chce o tym myśleć. Podczas gdy jeden często trzyma smartfon w dłoni, urządzenie drugiego leży nieużywane w jego torbie. Chris chce podążać trasą, korzystając z nowoczesnej technologii, podczas gdy Lluis, po kilku dniach, zaczyna opowiadać o uroku staromodnej mapy.
Wyjaśnilibyśmy tę „dziwną” część. Film o dwóch facetach pokonujących 600 kilometrów, leżących obok siebie w namiocie i rozmawiających ze sobą (z baaardzo długimi przerwami) przez 2 godziny i 11 minut (!)… to na pierwszy rzut oka wydaje się najnudniejszą rzeczą, jaką można sobie wyobrazić, prawda? Ale musimy przyznać, że ten raczej nudny temat sprawdza się zadziwiająco dobrze. Nie tylko dzięki fantastycznym efektom wizualnym (wędrówki po Szkocji to prawdziwa gratka, trzeba się tylko pogodzić z deszczem). Fabuła okazuje się też ciekawsza, niż można by się spodziewać. Jeśli potrafisz znieść odrobinę niezręczności, to i ona ci się spodoba. Gdybyśmy mieli podsumować cały, długi film jednym słowem, byłoby to „i-r-t-a-cja”.
Są filmy niskobudżetowe, a jest jeszcze „Północ” . Reżyser Bart Schrijver, który nakręcił również film o 700-kilometrowej wędrówce po Norwegii, miał do dyspozycji 75 000 euro. Inni reżyserzy by się oburzyli na taką kwotę i nawet nie wstaliby z łóżka. Schrijver wyruszył do Szkocji z dwoma aktorami i małą ekipą (jeśli wierzyć ich szacunkom, pokonali pieszo 300 kilometrów). Dla ciekawskich: oto kulisy powstawania filmu .
Ten budżet, między innymi, sprawił, że twórcy „The North” kilka miesięcy temu osobiście skontaktowali się z naszą redakcją, aby polecić film. Został on odłożony na półkę, ale coś się ostatnio wydarzyło. Premiera filmu odbyła się w internecie, a brytyjski dziennik „The Guardian” dowiedział się o nim. Nagroda: cztery gwiazdki. Potem nastąpiła poczta pantoflowa, międzynarodowe zainteresowanie, a teraz holenderski film został nawet sprzedany do Nowej Zelandii i Australii.
Wędrówki po Szkocji: zrób to, radzi Metro . Albo obejrzyj film „The North” , jeśli potrzebujesz zastrzyku energii. Kolejna rada: zastanów się, z kim wybierasz się na miesięczną wędrówkę; ten film z pewnością pokaże ci, czego nie robić.
„Nic nie odsłania prawdy lepiej niż spacer na łonie natury” – mówi starszy Szkot, który również spaceruje. Cóż, mieliśmy okazję tego doświadczyć z The North .
Następnym razem, w Recenzji Filmowej Tygodnia, przeczytacie o „Freakier Friday”. To komediowa kontynuacja uwielbianego filmu z… 2003 roku. Jamie Lee Curtis i Lindsay Lohan powracają do swoich pierwotnych ról po 22 (!) latach.
Milano, głuchy chłopiec, któremu ojciec nie pozwala widywać się z biologiczną matką
Jak daleko można się posunąć w leczeniu, jeśli nienarodzone dziecko nie rozwija się wystarczająco?
Metro Holland