W Barze Omi nieoczekiwane połączenie sushi i wina, które uwodzi

Zarezerwowane dla subskrybentów
RECENZJA KUCHNI – Zespół Onii-Saan i Ojii powraca na rue du Marché-Saint-Honoré z tym winem i sushi barem. Połączenie równie radosne, co wyjątkowe.
W nie tak odległej przeszłości, gdy dzielnica miała swój charakter, istniał bezcenny targ rybny L'Écume Saint-Honoré, który wydawał okrzyki mew (nagrane) między straganem a dwoma ostrygami. W innych czasach, z innymi zwyczajami, ulica stała się modna, z młodymi menedżerami po pracy i tymi dwudziestolatkami, którzy jedzą więcej niż jedzą. Pod numerem 6 targ rybny właśnie uległ (wąch!) nowej fali dwulicowości, gdzie bar sushi w końcu spotyka się z barem winnym. Jeśli się nad tym zastanowić, ambicja jest bezprecedensowa, a porozumienie między dwoma gatunkami, które do tej pory mijały się bez słowa, jest raczej korzystne.
Sala na korytarzu wydaje się zachwycona, witając ladę, butelki z radością rzucają się do morza, a dobre wibracje okonia morskiego, węgorza , tuńczyka i toro nie są niezadowolone, że znajdą coś, co można wcisnąć między Chablis premier cru a czerwone Coteaux d'Ancenis. Gram kawioru wędruje wszędzie, doprowadzając Zucmana do szału , a obrazoburcza, dojrzała wołowina wagyu zadziwia (bez skojarzeń)...
Ten artykuł jest zarezerwowany dla subskrybentów. Pozostało Ci 70% do odkrycia.
lefigaro