Spłonął luksusowy jacht polskiego milionera. 7 milionów euro stanęło w płomieniach

Luksus wart fortunę poszedł z dymem. W hiszpańskim porcie spłonął jacht jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich milionerów. Co się wydarzyło?
- Dostałem telefon około godziny 1 w nocy, że doszło do pożaru – mówi Piotr Misztal, łódzki biznesmen znany z ekstrawaganckiego stylu życia w rozmowie z RMF FM.
To właśnie do niego należał jacht Still Alive – luksusowa jednostka warta ponad 7 milionów euro , która uległa całkowitemu zniszczeniu w porcie w hiszpańskim Alicante.

Na szczęście nikogo nie było na pokładzie. Sam Misztal przebywał wtedy w Polsce. Jacht przechodził rutynowy przegląd – malowanie dna, polerowanie kadłuba
Co stało się z jachtem Misztala?- Tak się świecił, że w porcie żartowaliśmy, że nie potrzebujemy lustra – opowiadał właściciel, nie kryjąc żalu.
Still Alive miał zaledwie dwa i pół roku. Był wizytówką stylu życia Misztala – potężny, nowoczesny, lśniący od chromów i luksusu. Dziś pozostały po nim tylko spalone resztki. Na miejscu pożaru pojawił się 11-osobowy zespół: strażacy, policjanci i prokurator. Niestety, nikt nie zna przyczyny wybuchu pożaru.
- Chodzili po jachcie i nic nie znaleźli. Będzie kolejna wizytacja. Czy ktoś w ogóle ustali przyczynę? Nie wiem – przyznaje przedsiębiorca.
Choć utrata jachtu o tej wartości może być potężnym ciosem, Misztal nie zamierza spuszczać głowy. Jak zapowiada – jest już w trakcie zamawiania nowej, jeszcze większej łodzi. Zapewne jeszcze bardziej spektakularnej.
well.pl