Gdzie Berlin mówi prawdę o sobie? Miejsca poza centrum, które warto odkryć

A gdyby tak spojrzeć na Berlin szerzej – nie tylko przez pryzmat Bramy Brandenburskiej, Mauerparku czy Alexanderplatz? Wyjść poza centrum i zajrzeć do miejsc, gdzie czas spędzają głównie lokalni mieszkańcy? Moja niedawna wizyta w niemieckiej stolicy polegała właśnie na tym.
Jeśli macie ochotę doświadczyć innego niż z pierwszych stron przewodników Berlina, zapraszam do wybrania się na zwiedzanie poniższą trasą. Nie pożałujecie.
Gdzie zarezerwować nocleg?Choć ceny noclegów w Berlinie są dość wysokie, nawet w uchodzących za bardziej majętne dzielnicach da się znaleźć korzystne oferty, szczególnie rezerwując pokój z wyprzedzeniem. Dzielnica Prenzlauer Berg to dobre miejsce wypadowe – niedaleko Alexanderplatz (jeśli jednak zechcesz wejść w tłum turystów) oraz blisko wielu urokliwych uliczek wypełnionych kafejkami, drzewami, skwerkami.
To właśnie tam warto wybrać się na poranny spacer i śniadanie. Ulica Knaackstraße i te krzyżujące się z nią – zwłaszcza latem – pozwolą ci zachwycić się Berlinem spokojnym, bezpiecznym, lokalnym, z wieloma bawiącymi się dziećmi i właścicielami spacerującymi z wszelkiej maści psami.
Koniecznie weź na wynos kawę z jednego z wielu pobliskich lokali lub – jeśli masz więcej czasu – zjedz też śniadanie.
Około 25 minut piechotą od Knaackstraße znajduje się Arkonaplatz, gdzie w niedzielę odbywa się kameralny pchli targ – coś, z czego Berlin słynie. Antyki, książki, winyle, meble, biżuteria, ubrania – tam bez pośpiechu możesz pooglądać właśnie te rzeczy, a może też kupić sobie coś wyjątkowego?
Po drodze do Arkonaplatz – na skrzyżowaniu Knaackstraße i Kollwitzstraße – mijasz jeszcze (w sobotę) targ z serami, wypiekami i innymi produktami spożywczymi.
Stary basen i uroki dawnego Berlina WschodniegoPozostając na Prenzlauer Bergu – jeśli masz ochotę popływać, zrób to w Oderberger Berlin. To butikowy hotel stworzony w budynku dawnego miejskiego basenu (sprzed ponad stu lat). Pływając i rozglądając się po niezwykle klimatycznym wnętrzu, poczujesz się, jakbyś podróżował w czasie.
Około 20 minut pieszo od basenu – już w dzielnicy Mitte – znajduje się plac imienia Róży Luksemburg. Jeśli chcesz zobaczyć klasyczną architekturę dawnego Berlina Wschodniego to idąc, rozglądaj się uważnie. Centralnie zlokalizowany jest tam teatr Volksbühne. Tuż obok stoi słynne kino Babylon. Przemierzając trasę od Prenzlauer Bergu, mijam wiele niemal pustych uliczek. Gdzieniegdzie przechadzają się lokalni mieszkańcy z psem (czworonogów – w tych stricte mieszkalnych dzielnicach – jest w Berlinie naprawdę sporo).
Jeśli nie dość ci wrażeń i interesuje cię powojenna historia Berlina, warto skorzystać z U-Bahn (niemieckiego metra) i odwiedzić Muzeum Stasi. Oprócz wielu informacji zapisanych na różnorodnych planszach można przejść się też tymi samymi korytarzami, które przed laty przemierzał Erich Mielke, szef Stasi (muzeum mieści się w dawnej siedzibie służb). Zajrzysz nawet do jego gabinetu.
Na koniec dnia wróć na Prenzlauer Berg, zjedz bajgla w jednej z wielu knajp, wypij świeżą miętę (to jest dla mnie smak Berlina!), obserwuj otoczenie i zbieraj siły na kolejny dzień, bo…
Drugiego dnia nieturystycznego zwiedzania możesz wsiąść w metro lub tramwaj i wybrać się do Marzahn – jednej z najbardziej nietypowych i niedocenianych dzielnic Berlina. Niektórzy myślą, że to tylko NRD-owskie blokowiska z wielkiej płyty. Tak było w latach 70. i 80. XX wieku. Zamieszkiwały tam dziesiątki tysięcy ludzi, a mieszkania miały rozwiązać kryzys mieszkaniowy w Berlinie Wschodnim (ten jednak dalej trwa, nie tylko w dawnej części Berlina Wschodniego).
Dziś dzielnica przeszła cichą rewitalizację. Wiele bloków odnowiono, posadzono sporo zieleni, powstały parki i trasy rowerowe.
Największą atrakcją Marzahn jest Gärten der Welt – Ogrody Świata, czyli ogromny park z tematycznymi ogrodami (chiński, koreański, balijski, japoński itd.), fontannami i kolejką linową.
Polecam przejazd tą ostatnią – IGA-Seilbahn. Trwa około 5-7 minut.
Po dotarciu na wzgórze Kienberg wejdź na Wolkenhain – nowoczesną platformę widokową. Z góry – podobnie jak z wagonika kolejki – rozciąga się panorama Berlina, okolicznych lasów i dzielnic wschodnich.
Koniecznie skorzystaj też z Natur-Bobbahn – letniego toru saneczkowego. To świetna atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
W drodze powrotnej (jeśli wybierzesz tramwaj) zatrzymaj się przy Dong Xuan Center – azjatyckim targu hurtowym zlokalizowanym w dzielnicy Lichtenberg. Działają tam przedsiębiorcy głównie wietnamskiego pochodzenia. Na stoiskach znajdziesz odzież, elektronikę, usługi, restauracje i sklepy oferujące artykuły spożywcze z różnych części świata.
To miejsce tętni życiem. Spotkasz tam klientów wielu narodowości i wyznań, również konserwatywnych muzułmanów i muzułmanki oglądających hidżaby czy abaje. Niektórzy mówią, że miejsce to bywa niebezpieczne. Nie zgodzę się z tym, jednak ostrożność w przypadku trzymania torebki zalecana jest zawsze, Dong Xuan Center nie jest wyjątkiem.
Diler obok babci z psemNa popołudnie warto zarezerwować czas na Kreuzberg i Görlitzer Park – miejsce tak przedziwne, że mógłby z niego powstać niejeden reportaż.
Tam starsza pani z psem i matka z dzieckiem oraz zapaleni biegacze – czasem na jednej ścieżce – mogą wpaść na dilera narkotyków. O ile w nocy zdecydowanie nie warto tam przychodzić, w ciągu dnia można wybrać się na przechadzkę głównymi alejkami i zobaczyć, jak łączą się te dwa światy.
Dzień warto zakończyć w tej samej dzielnicy, w Markthalle Neun – zrewitalizowanej zabytkowej hali targowej. Obecnie toczy się tam berlińskie życie towarzyskie. Są tam też stoiska z regionalnymi, ekologicznymi produktami, rzemieślnicze piekarnie, ryby, mięsa, wina i inne alkohole.
Zdecydowanie trzeba przyjść tam w czwartkowy wieczór. Od godziny 17:00 odbywa się Street Food Thursday – impreza z ekipą kucharzy bez własnej restauracji, serwująca dania z całego świata: tacos, ceviche, koreańskie bułki czy BBQ.
Opisane miasto to nie Berlin z pocztówki, ale ten z duszą – gdzie pachnie chlebem z piekarni, kadzidłem z hali targowej i kurzem z toru saneczkowego. I właśnie takie jego oblicze warto poznać, zanim wróci się na Alexanderplatz.
Czytaj też:Podziemne miasto pod europejską stolicą. Nikt go nie widział od 100 latCzytaj też:Jedyne takie miejsce w Polsce. Ta kolejka gwarantuje zupełnie inne wrażenia
Wprost