Brytyjska para rezygnuje z francuskiego marzenia o powrocie do Wielkiej Brytanii po tym, jak przegapiła jedną rzecz

Brytyjska para żegna się z życiem we francuskim zamku i wraca do Wielkiej Brytanii, wciąż marząc o niedzielnym obiedzie w przytulnym pubie.
Około dziesięciu lat temu Natalie i Andrew Solomon zamienili swój wiejski dom w Shropshire na czarujący francuski zamek z 20 hektarami rozległego terenu. Odważni Solomonowie, wraz z rodzicami i maluchami, wyruszyli w tę kontynentalną podróż bez cienia żalu.
Po osiedleniu się, stworzyli luksusowe pobyty w dwóch specjalnie zaprojektowanych domkach na drzewie, każdy z jacuzzi i serwujący obfite angielskie śniadania i curry z kurczaka w maśle, zachwycające urozmaicenie typowych francuskich dań. Po zbudowaniu kwitnącego przedsiębiorstwa rodzina jest teraz gotowa powrócić do Blighty, tęskniąc za bliskością przyjaciół i krewnych.
Ich ukochany Château de Memanat, z jego rozległą posiadłością, trafił na rynek z ceną 1,35 mln euro. W wieku 38 lat pani Solomon rozmyśla o ich podróży, zauważając, że stworzenie dwóch domków na drzewie w 2017 i 2023 roku zawsze było częścią ich planu, po początkowym okresie wynajmu lokalnego gite i prowadzenia swojego zamku jako pensjonatu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Disney otworzy zupełnie nowy park rozrywki i ośrodek wypoczynkowy – oto wszystko, co wiemy
Domki na drzewie Castel De L'arbre i Cabanon Perche o fantazyjnych nazwach, ozdobione motywami zamkowymi, są dostępne dla wczasowiczów już od 245 € za noc za parę. Solomonowie przypisują swój sukces w regionie Nouvelle-Aquitaine we Francji swojej typowo brytyjskiej gościnności, która ich zdaniem oferuje cieplejsze powitanie niż tradycyjne francuskie podejście.
„To będzie trochę zmiana, powrót do domu” – wyznała matka dwójki dzieci, pani Solomon, rozważając powrót na brytyjskie brzegi. Dzieci miały dwa i cztery lata, kiedy tu przyjechaliśmy, a moi rodzice również. To była przygoda: sytuacja typu „wyjść poza naszą strefę komfortu”.
„Chcieliśmy, żeby dzieci były dwujęzyczne; moja córka uczyła się angielskiego i francuskiego w tym samym czasie. To było odwieczne wyzwanie: jak pracować i mieć dzieci? Ale tutaj to się sprawdziło. Zburzyliśmy nasz dom w Shropshire, sprzedaliśmy go i mogliśmy kupić ten zamek z 20 hektarami we Francji. To będzie dla nas emocjonalny wstrząs, kiedy stąd wyjedziemy – to tutaj wychowaliśmy naszą rodzinę”.
Choć lwią część pieniędzy na zakup zamku za 800 000 euro uzyskali ze sprzedaży domu, rodzinie częściowo pomagali również rodzice pani Solomon. Pani Solomon wyjaśniła, że na początku rodzina miała trudności na francuskiej prowincji.
„Jeśli coś się dzieje w domu, wiesz, do kogo zadzwonić” – powiedziała. „Ale tutaj, to było jak: 'Jak w ogóle powiedzieć hydraulik?'. Pokonaliśmy to wszystko. Dzieci mogły być wolne i po prostu być dziećmi tutaj.
„Nie tylko zanurzyliśmy palce u stóp – spędziliśmy tu dziesięć lat, zbudowaliśmy te dwa domki na drzewie. Jest tu bardzo wiejsko i rozlegle. Na drogach nie ma nikogo, a tereny są pagórkowate i dolinne... Jest pięknie”.

Ale mimo że cieszą się z dziesięcioletniej przygody we Francji, rodzina mówi, że jest podekscytowana powrotem do Blighty. Pani Solomon przyznaje, że jedną z rzeczy, na które czeka, jest regularna niedzielna pieczeń w lokalnym pubie.
Pani Solomon zauważyła: „Gdybyś pojawił się gdzieś tutaj o wpół do pierwszej, powiedzieliby coś w stylu: 'Śnij dalej, kuchnia zamknięta'”.
Pani Solomon nie może się doczekać, aby ponownie doświadczyć brytyjskiej kultury, mówiąc: „Spacer do pubu i zjedzenie niedzielnej pieczeni będzie wspaniałe”.
Pani Solomon opisała życie we Francji jako „To wolniejsze tempo życia we Francji. Tam, gdzie mieszkamy, jesteśmy prawdopodobnie około 30 lat za Wielką Brytanią. Myślę, że jest tu więcej społeczności. Miejsce, do którego posyłamy nasze dzieci do szkoły, to kolejny duży wpływ [na naszą przeprowadzkę].
Zapisz się do newslettera Mirror Travel, aby otrzymywać

wybór najlepszych opowieści podróżniczych co tydzień
Podróż Lustrzana
Kliknij tutaj, aby się zapisaćMożesz otrzymywać wybór najciekawszych, najważniejszych i najzabawniejszych historii podróżniczych wysyłanych do Twojej skrzynki odbiorczej co tydzień, subskrybując newsletter Mirror Travel. Jest to całkowicie bezpłatne i zajmuje kilka minut.
„Tutaj szkoła trwa do 18:00, ale w Wielkiej Brytanii ferie są krótsze. Oczywiście dzieci będą świetne z francuskiego, ale kiedy zaczęły szkołę, nie mówiły po francusku, a nauczyciele nie mówili po angielsku”.
Pani Solomon przyznaje, że uważa, że brytyjskie podejście do gościnności przekonało wiele rodzin przyzwyczajonych do mniej gościnnych francuskich gospodarzy. Pani Solomon przyznaje: „Angielska gościnność jest o wiele lepsza. Staram się dać gościom wszystko: ja jestem gospodarzem, a ty jesteś gościem. Francuscy goście mówią: „Dziękuję za bycie tak gościnnym”, ale ja mówię: „To moja praca!”.
Pani Solomon dodaje, że chociaż podjęli decyzję o powrocie do domu, to kiedy się przeprowadzą, będzie zależało od tego, kiedy sprzeda się Château de Memanat i jak długo zajmie im znalezienie nowego domu. Omawiając swoje nadzieje na nowy dom, zauważa, że chcą budować luksusowe domki na drzewie, takie jak te, których doświadczyli, tym razem w Wielkiej Brytanii.
Daily Mirror