Yamaha Tmax, panowanie, które trwa

U źródeł koncepcji maxiskutera, maszyny o dużej pojemności skokowej i sportowej tendencji, TMax, podobnie jak 911 lub Golf dla samochodów, stał się ikoną, której niełatwo jest ewoluować. Podobnie jak Porsche czy Volkswagen, Yamaha dba zatem o delikatną ewolucję swojego flagowego modelu. Dziewiąta generacja, która towarzyszy rocznikowi 2025, pozostaje zaskakująco wierna modelowi wprowadzonemu na rynek prawie dwadzieścia pięć lat temu. Styl został ponownie odświeżony, z subtelnie przeprojektowanym przodem wokół nowych stożkowych reflektorów. Poprawiono łączność, w szczególności dzięki możliwości, za pośrednictwem aplikacji Garmin, korzystania z bezpłatnego GPS na 7-calowym ekranie TFT. Jeśli chodzi o dwucylindrowy, jest on zgodny z normą Euro 5+, bez wpływu na jego wydajność.

Jego magiczna receptura opiera się na połączeniu najlepszych cech obu światów. Łączy praktyczne aspekty skutera z pełnym nadwoziem zapewniającym dobrą ochronę i zrelaksowaną pozycję, bagażnikiem pod siedzeniem i automatyczną skrzynią biegów. Jego główną cechą motocykla jest wydajność i rygorystyczne prowadzenie zapewniane przez podwozie spełniające standardy tego gatunku: silnik umieszczony centralnie, owijaną ramę rurową, odwrócony widelec i tylny monoshock. Na drodze TMax ma wszystko, co ma do zaoferowania motocykl, lub prawie wszystko. Dobrze zawieszony, mocno hamujący i niezwykle stabilny, nawet podczas pokonywania zakrętów, zapewnia zaskakująco dużo przyjemności z jazdy. Podobnie jak jego poprzednik, model 2025 jest dostępny w wersji standardowej lub w bogato wyposażonym wykończeniu Tech Max. Niestety cena wzrasta o 800 euro do odpowiednio 13 499 euro i 15 599 euro. Cena sławy.

Karta techniczna

Silnik: chłodzony cieczą rzędowy dwucylindrowy, 562 ^cm3 , 47,6 KM, 55 Nm

Przekładnia: Pasowa, automatyczna bezstopniowa

Wysokość siedziska: 800 mm

Zbiornik: 15 litrów

Waga: 219 kg

Prędkość: około 180 km/h

Cena: od 13 499 €