Carné by Clément Leroy, nowe sanktuarium dla miłośników wyjątkowej wołowiny

RECENZJA KUCHNI - Były porucznik Guya Savoya organizuje szykowne warsztaty kulinarne w sercu swojej Chiberty. Zarezerwowane dla miłośników mięsa.
Rok wcześniej już się zadomowiliśmy w dzielnicy George-V, z jej grubymi dywanami i współczesnymi płótnami przedstawiającymi Chibertę autorstwa Guya Savoya z lat 80., 90. i 2000., tylko po to, by uświadomić sobie, że wspaniały szef kuchni właśnie zostawił klucze do domu jednemu ze swoich najlepszych zastępców, Clémentowi Leroyowi . Które automatycznie produkowało jedno z najpopularniejszych dań sezonu (niesamowity foie gras z woskiem pszczelim), by w ostatnich tygodniach przekształcić się z zaplecza w szykowny lokal gastronomiczny pod nazwą Carné. Znowu się zaczyna.
Zanim się z tym zmierzymy, jak nie wyznać naszego zdumienia, że znaleźliśmy się tu i dziś, niemal przepraszając, niemal panikując, drżąc nad klawiaturą i przy stole, pod jedynym pretekstem wygłoszenia odważnego, mięsożernego przemówienia? Już prawie zauważyliśmy przez ramię ryzyko, że wegański vulgum szykuje się do wbicia nam między żebra, gdy nóż obiecał pokroić antrykot. Cholerna debata na temat okresu, która przynajmniej będzie miała sens…
Ten artykuł jest zarezerwowany dla subskrybentów. Pozostało Ci 70% do odkrycia.
Chcesz przeczytać więcej?
Odblokuj wszystkie przedmioty natychmiast.
Już zasubskrybowałeś? Zaloguj się
lefigaro